9-go listopada 1918 roku, w chwili narodzin Choi Hong Hi, minął równy rok od krwawego przewrotu w Rosji w wyniku którego zastąpiono dotychczasowy ustrój polityczno-ekonomiczny nowym, nazwanym komunizmem. W tym samym czasie naród koreański tłamszony był przez okrutną okupację imperialistycznej Japonii, jednak jeszcze nie podzielony i nie zwaśniony. Historia życia Choi Hong Hi to pełna dramatów i niebezpieczeństw historia walki o odzyskanie niepodległości i honoru narodu koreańskiego, zmagań z konfliktami politycznymi oraz niezłomnego trudu uczynienia świata lepszym.
***
Choi Hong Hi pierwsze 20 lat życia spędził w rodzinnej miejscowości Yongwon, położonej w północno-wschodniej Korei. Rodzina utrzymywała się głównie z uprawy roślin i produkcji tofu, a matka dorabiała szyciem ubrań. Pięcioro jego rodzeństwa zmarło wkrótce po urodzeniu. Jemu i dwojgu innych udało się przeżyć. Choi Hong Hi był najmłodszym dzieckiem i przez pierwsze 4 lata życia stale chorował. Na całe życie pozostał mały i drobny, ale pełen energii. W wieku 15 lat przez okres jednego roku pobierał nauki u Hang Il Dong, który uczył go między innymi kaligrafii oraz Taekkyeon. Życie młodego Choi Hong Hi nie różniło się od życia innych chłopców żyjących w tamtych realiach. Aż do pewnego wieczoru...
W "Księdze Samuela", będącej częścią hebrajskiej Biblii, znajdujemy opowieść o wojnie pomiędzy Filistynami a Izraelitami. Filistyni zaproponowali, aby zamiast walnej bitwy, konflikt rozstrzygnęli dwaj najlepsi wojownicy, po jednym z każdej armii, i ze swojej strony wystawili potężnego Goliata. Wszyscy Izraelici bali się go, a jedynym odważnym okazał się młody pasterz Dawid. Walka była krótka. Dawid, zamiast wdawać się w bezpośrednie starcie z olbrzymem, wykorzystał swoją procę i ugodził przeciwnika kamieniem w czoło. Izraelici wygrali, a Dawid stał się bohaterem i później został królem. Historia ta stała się powszechnie znanym przykładem na to, że słabszy, dzięki mądrości i sprytowi, może pokonać znacznie silniejszego.
W 1938 roku, podczas gry w karty na pieniądze, doszło do utarczki - drobny Choi Hong Hi stanął "oko w oko" z potężnym zapaśnikiem. Niewiele myśląc, Choi chwycił stojący na stole kałamarz i rzucił nim w adwersarza, trafiając go prosto w czoło. "Koreański Goliat" padł zalany krwią. Ze strachu przed konsekwencjami - nie wiedząc nawet, czy tamten przeżył - zamiast wrócić do domu, drobny wojownik o Niezłomnym Duchu Walki, przeszedł 16 kilometrów pieszo, przejechał 20 godzin pociągiem, a następnie popłynął statkiem do japońskiego miasta Kyoto.
Wydarzenie to zdeterminowało jego życie - gdy po jakimś czasie dowiedział się, że zapaśnik żyje i chce się zemścić, Choi Hong Hi, aby móc się obronić, zaczął trenować karate: "Moim nauczycielem był Koreańczyk w wieku około trzydziestu lat".
Każdy Koreańczyk, który chciał funkcjonować w Japonii, na przykład uczęszczać do szkoły, musiał przyjąć japońskie imię i nazwisko. Znanym przykładem jest Koreańczyk Sohn Kee Chung, który wygrał bieg maratoński na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku, lecz aby wystartować zmuszony został do przyjęcia japońskiego nazwiska: Kitei Son, a stojąc na najwyższym podium słyszał hymn okupanta i najeźdźcy własnego kraju oraz obserwował wciąganą na maszt japońską flagę.
Choi Hong Hi również musiał urzędowo zmienić imię i nazwisko - teraz nazywał się Yuseki Nishiyama. Wkrótce wybuchła II Wojna Światowa i w 1943 roku 25-letni Yuseki Nishiyama musiał wstąpić w szeregi japońskiej armii. W listopadzie 1944 roku oskarżony został o bunt i próbę dezercji, a następnie osadzony w więzieniu gdzie oczekiwał kary śmierci, którą po kilku miesiącach zamieniono na 7 lat więzienia.
Pokonanie Japonii, i zakończenie II Wojny Światowej w sierpniu 1945 roku, położyło kres 35-letniej okupacji Korei i uwolniło młodego, 27-letniego koreańskiego patriotę z więzienia, który teraz postawił sobie dwa bardzo ambitne życiowe cele: współudział w odbudowie armii koreańskiej oraz stworzenie koreańskiej sztuki walki - i trzeba przyznać, że odniósł podwójny sukces.
Status skazanego opozycjonisty ułatwił mu karierę w nowo powstałej armii koreańskiej - po upływie 8 lat został generałem i było to dla niego tak ważne, że nawet w stworzonej przez siebie sztuce walki kazał przez całe życie tytułować się "generałem" - tak też się podpisywał m.in. jako autor 15-tomowej "Encyklopedii Taekwon-Do".
Po zakończeniu wojny koreańskiej (15 czerwca 1950 - 27 lipca 1953), mając wreszcie czas i odpowiednią pozycję, zabrał się za realizację drugiego celu: sformalizowanie koreańskiej sztuki walki.
W każdej ówczesnej armii musiał istnieć system szkolenia walki wręcz, co generał Choi Hong Hi bardzo sprawnie wykorzystywał. Utworzył ściśle związaną z nim grupę mistrzów i instruktorów, wraz z którymi tworzył i propagował w armii własną sztukę walki: "W technikach karate nie znajdowałem wielu rzeczy, których oczekiwałem. Nie było uderzeń rękoma w wyskoku, niewiele było też kopnięć. Rozpocząłem więc pracę nad stworzeniem nowych technik. Oparłem się na nauce, aby uzyskać maksymalną skuteczność".
Generał uważał, że wszystkie sztuki walki praktykowane w Korei po II wojnie światowej są przestarzałe, bądź w rzeczywistości są odmianami japońskiego Karate. W jego opinii należało stworzyć nowoczesną i zupełnie nową koreańską sztukę walki oraz nadać jej nową nazwę.
W 1955 roku po raz pierwszy oficjalnie użył dla niej wymyśloną przez siebie nazwę: Tae Kwon Do.
Generał Choi Hong Hi, aby utrwalić nową nazwę, kazał krzyczeć żołnierzom "TAE KWON" podczas salutowania. Uważał też, że nazwa ta powinna być stosowana powszechnie, także przez inne już istniejące szkoły (albo zamiennie, albo jako dodatek), co miało odróżniać koreańską sztukę walki od japońskich szkół używających wspólnej nazwy Karate.
W 1966 roku, wbrew wszelkim przeciwnościom, zebrał przedstawicieli 9 państw i 22 marca w Seulu założył Międzynarodową Organizację Taekwon-Do (International Taekwon-Do Federation - ITF). Był to również pierwszy w historii przypadek ustanowienia organizacji międzynarodowej z siedzibą w Korei. Utworzenie ITF stanowiło fundament dalszej działalności i było podstawą do skupiania i wysyłania zagranicę koreańskich instruktorów-emisariuszy, którzy mieli propagować sztukę walki Taekwon-Do w wersji stworzonej przez generała Choi Hong Hi. Przedsięwzięcie to było inicjatywą oderwaną od działań koreańskiego rządu i Generał, a teraz Prezydent ITF, traktował je jako swoją własność.
W 1972 roku Choi Hong Hi wyemigrował do Kanady i bez trudu przeniósł tam siedzibę ITF.
W Korei (Południowej) nigdy nie udało się Generałowi w pełni zrealizować swojego celu tzn. podporządkować sobie innych mistrzów i ich szkoły, oraz uczynić z Taekwon-Do wiodącej odmiany sztuk walki. Po wyjeździe generała Choi Hong Hi, w 1973 roku, przy poparciu władz państwowych, zorganizowano w Seulu pierwsze Mistrzostwa Świata Taekwondo, a bezpośrednio po ich zakończeniu kongres założycielski powołał do życia Światową Organizację Taekwondo (World Taekwondo Federation - WTF).
Tak więc, pomimo że generał Choi Hong Hi nie zyskał ostatecznie w swojej ojczyźnie uznania jako główny mistrz sztuki walki, to wykorzystano jego ideę i wymyśloną przez niego nazwę - było to opłacalne z tego względu, że zagraniczne działania koreańskich instruktorów-emisariuszy przyniosły do tego czasu znaczące efekty i rzeczywiście udało się spopularyzować koreańską sztukę walki pod szyldem Tae Kwon Do.
Wobec opuszczenia Korei przez generała Choi Hong Hi i rozpoczęcia własnej działalności, kwestią sporną pozostało: czy nazwa Tae Kwon Do przysługuje jej pomysłodawcy i pierwszemu propagatorowi, czy też, zgodnie zresztą z jego ideą, jest własnością narodu koreańskiego?
"W 1955 roku, gdy stworzyłem Taekwon-Do, była na tym świecie tylko jedna osoba znająca Taekwon-Do i byłem nią ja, generał Choi Hong Hi. Mam dwa imiona: Choi Hong Hi oraz Taekwon-Do. Pierwsze zostało nadane mi przez rodziców, a drugie przez niebiosa. Jako twórca TAE KWON DO chciałbym widzieć je jako jednolitą sztukę walki, jednak sugeruję by WTF powróciło do nazwy "Karate". Jeżeli TAE KWON DO trafi na Olimpiadę to znajdzie się tam moje imię. Kiedy tygrys umiera pozostawia po sobie skórę, a kiedy umiera człowiek pozostawia po sobie swoje imię."
Przytoczmy jeszcze jedną opinię: "Historia Taekwon-Do zaczyna się od imienia jednej pojedynczej osoby, którą był Choi Hong-Hi. Każda uczciwie myśląca osoba, po przeanalizowaniu faktycznych danych, może dojść tylko do jednego prostego wniosku: gdyby nie było Choi Hong-Hi, nie byłoby Taekwon-Do. Być może żaden inny Koreańczyk nie zrobił więcej, aby uczyć świat o Korei, jej zwyczajach, kulturze i historii".
Jak łatwo się domyślić, organizacji ITF generała Choi Hong Hi (która również rozpoczęła rozgrywanie własnych Mistrzostw Świata) trudno było konkurować z całą Koreą Południową. Największą bolączką ITF stał się brak koreańskich (budzących największe zaufanie, bo przecież "tych autentycznych") instruktorów, a których WTF miał pod dostatkiem, a nawet więcej niż potrzebował.
W tej sytuacji Choi Hong Hi zdecydował się na radykalne posunięcie - w 1979 roku porozumiał się z Koreą Północną.
Ta decyzja uratowała ITF i stworzyła nowe możliwości, ale też okazała się fatalna dla przyszłości Choi Jung Hwa, jedynego syna Generała, a w 2002 roku zaowocowała rozpadem ITF.