Po zwycięstwie komunizmu w Rosji w 2017 roku, na całej kuli ziemskiej pojawiło się nowe zarzewie konfliktów - starcie o wpływy dwóch dominujących ustrojów polityczno-ekonomicznych, którymi były kapitalizm i komunizm.
W trakcie II Wojny Światowej zderzyły się ze sobą dwie przeciwne frakcje: Alianci (kapitalistyczne: Wielka Brytania i USA w celach obronnych zjednoczyły się na czas wojny z komunistyczną Rosją, w tym czasie nazywającą się ZSRR) przeciwstawili się Państwom Osi (podstawę sojuszu tworzyły: nazistowskie Niemcy, faszystowskie Włochy i imperialistyczna Japonia). Państwa Osi rozpoczęły wojnę i przegrały ją z kretesem. Kapitulacja Japonii, 2-go września 1945 roku, po zrzuceniu na jej miasta dwóch bomb atomowych przez USA, była ostatnim aktem II Wojny Światowej.
Po zwycięstwie w obozie Aliantów nastąpił natychmiastowy rozłam - ekspansywny komunizm był zagrożeniem dla kapitalizmu. Ustalono strefy wpływów, a państwa leżące na obrzeżach tych stref: Korea (na wschodzie), Niemcy (na zachodzie) i Wietnam (na południu) zapłaciły okrutną cenę za swoje położenie - każde z nich podzielono na dwa państwa, a te leżące w Azji: Korea i Wietnam, doświadczyły kolejnych wojen, szczególnie tragicznych, bo bratobójczych.
O ile w Wietnamie i Niemczech sytuacja uległa stabilizacji, to konflikt koreański trwa do dnia dzisiejszego.
Stałe zagrożenie ponownym atakiem ze strony Korei Północnej sprzyjało utrzymywaniu władzy w Korei Południowej przez dyktatorów wywodzących się z armii. Pierwszym cywilnym południowokoreańskim prezydentem był dopiero Kim Young Sam, sprawujący urząd od 25 lutego 1993 roku.
Wcześniej, od momentu powstania Republiki Korei Południowej w 1948 roku, państwem rządziło 6 prezydentów, a ówczesne koreańskie realia wyglądały w dużym uproszczeniu tak, że albo było się "nikim", albo człowiekiem uwikłanym w rozgrywki polityczne ze wszystkimi ich konsekwencjami. Generał Choi Hong Hi nie był "nikim".
W sierpniu 1961 roku władzę w Korei Południowej nieoczekiwanie, w wyniku zamachu stanu, przejął trzeci z kolei prezydent, dyktator Park Chung Hee. Wkrótce po objęciu władzy doprowadził on do utworzenia Koreańskiego CIA (KCIA). Okryte złą sławą działania tej potężnej agencji miały olbrzymi wpływ na życie obywateli Korei, a także na oblicze Tae Kwon Do. Rządy Park Chung Hee zakończyły się w październiku 1979 roku - zastrzelił go szef KCIA!
Tuż po II Wojnie Światowej późniejszy prezydent Park Chung Hee, został oskarżony i osądzony za kolaborację z Japonią, a Choi Hong Hi był jednym z sędziów, którzy wydali wówczas na niego wyrok śmierci. W trakcie Wojny Koreańskiej Park Chung Hee wkupił się w łaski nowej władzy i wyrok anulowano.
W trakcie prezydentury Park Chung Hee, generał Choi Hong Hi został najpierw zesłany do Malezji, a później, czując się zagrożony, uciekł do Kanady.
Choi Hong Hi przedostał się do Kanady podstępem - wyjechał do Hongkongu w sprawach służbowych, bez rodziny, a stamtąd poleciał do Toronto. Jakiś czas potem udało się wydostać (przez Dominikanę) żonę i córkę Generała, ale druga córka i jego jedyny syn Choi Jung Hwa pozostali w Korei, a ich los był niepewny.
W kwietniu 1974 roku generał Choi Hong Hi udzielił wywiadu w swoim nowym domu w Toronto w Kanadzie (wywiad opublikowano we wrześniu 1974 r.):
- Dlaczego wybrał Pan Kanadę?
- Gen. Choi: Dlaczego wybrałem Kanadę jako siedzibę ITF? To dobre pytanie. Wierzę, że Kanada jest bogatym i dobrze usytuowanym krajem. Również delegaci Zgromadzenia Ogólnego ITF uważali, że siedziba w Kanadzie ułatwi działania w Europie i Ameryce Łacińskiej. Dlatego zdecydowali się przenieść ITF do Toronto. Zatem ich pomysł po prostu zbiegł się z moją osobistą opinią.
- Wspomniał Pan o igrzyskach olimpijskich. Judo jest obecnie dyscypliną olimpijską. Czy sądzi Pan, że sztuka walki specjalizująca się w technikach rąk i nóg może stać się wydarzeniem olimpijskim? Czy ma Pan nadzieję, że tak się stanie?
- Gen. Choi: Nie mam żadnych wątpliwości. Prędzej czy później Taekwon-Do stanie się częścią Igrzysk Olimpijskich. Mam nadzieję, że mieszkańcy Montrealu będą nalegać podczas Igrzysk Olimpijskich w 1976 roku na to, aby Kanada stała się ojczyzną Taekwon-Do. Byłbym dumny, gdybym wprowadził tę sztukę na Igrzyska Olimpijskie.
- Judo zostało niedawno wprowadzone do Igrzysk Olimpijskich…
- Gen. Choi: Dokładnie w Japonii, ponieważ Japonia była krajem-gospodarzem Igrzysk. Teraz Kanada będzie gospodarzem w 1976 roku i musi mieć jakieś prawo do wprowadzenia tej sztuki na Igrzyska Olimpijskie. To jedna z moich nadziei.
- Czy to jeden z powodów, dla których organizuje Pan ten turniej (1-sze Mistrzostwa Świata ITF) właśnie tu i teraz?
- Gen. Choi: Tak, to jeden z powodów.
Po II Wojnie Światowej wschodnie sztuki walki szybko zyskały olbrzymią popularność. Przedstawicielom zachodniej cywilizacji wydawały się niepokonane. Nikt nie widział wcześniej tak wyrafinowanych ruchów - zwłaszcza każde kopnięcie wywoływało efekt jak przysłowiowy "grom z jasnego (tzn. pogodnego) nieba", co bardzo sprzyjało rozwojowi Tae Kwon Do.
Wschodnie sztuki walki były chyba pierwszym powojennym azjatyckim produktem, który świat zachodni chciał masowo kupować.
Dodatkowym katalizatorem okazał się film z 1973 roku zatytułowany "Wejście Smoka". Jego olbrzymia popularność, podsycona nagłą i tajemniczą śmiercią młodego, charyzmatycznego Bruce'a Lee, spowodowała jeszcze większe zainteresowanie wschodnimi sztukami walki. Film obejrzały na całym świecie miliony ludzi, a pierwszym odruchem każdego kto wyszedł z kina, była chęć wykonywania kopniaków wzmocnionych okrzykami.
W jednym z filmów dokumentalnych poświęconych Bruce'owi znajdujemy następującą wypowiedź: "W każdym, nawet najmniejszym, amerykańskim miasteczku jest kościół, salon piękności i szkoła wschodnich sztuk walki - przed Bruce'm Lee był tylko kościół i salon piękności". Wszyscy chcieli trenować sztuki walki i mieć trenera podobnego do Bruce Lee, a Koreańczycy z Choi Jung Hwa na czele doskonale odpowiadali tym oczekiwaniom.
W tamtym czasie wspierana przez rząd południowokoreański WTF rozrastała się, a jednocześnie ITF generała Choi'a, organizacja zwalczana przez KCIA, kurczyła się.
W 1974 roku prezydent Park Chung Hee i KCIA uznali, że przebywający na emigracji generał Choi Hong Hi wraz ze swoją ITF zostali na tyle osłabieni, że nie stanowią już zagrożenia dla planów władz południowokoreańskich. 20-letniemu Choi Jung Hwa oraz jego siostrze pozwolono na dołączenie do reszty rodziny w Kanadzie.
Południowokoreańskie władze nie doceniły jednak determinacji lidera ITF. We wspomnianym wyżej wywiadzie z 1974 roku generał Choi Hong Hi mówił:
- Gen. Choi: 24 godziny na dobę myślę o Taekwon-Do. Taekwon-Do to moje życie, bardziej niż ja sam. Od 1960 roku staram się, aby Taekwon-Do stało się sztuką międzynarodową. Obecnie jest ponad 15 milionów uczniów Taekwon-Do w 62 krajach. Siedziba ITF została obecnie przeniesiona do Toronto w Kanadzie. Jak więc można powiedzieć, że jest to koreańska sztuka walki? Nie koreańska sztuka walki, ale międzynarodowa sztuka walki. Każdy może się tym cieszyć i uczyć przedstawicieli innych narodowości. Na przykład Jong C. Kim wprowadził tę sztukę do Malezji i Hongkongu, a Jong Soo Park w latach 1965-1966 nauczał tej sztuki w Europie, zwłaszcza w Niemczech i Holandii, a pod koniec 1968 roku Park przybliżył tę sztukę również Kanadyjczykom. Do tego czasu nikt nie wiedział, czym jest Taekwon-Do.
- Czy jest teraz jakieś miejsce na świecie, w którym nie ma Taekwon-Do?
- Gen. Choi: Niektóre części Afryki i blok komunistyczny. To nasze kolejne cele.
- Gen. Choi: Niektóre części Afryki i blok komunistyczny. To nasze kolejne cele.
Generał Choi Hong Hi od pewnego czasu utrzymywał już jakieś kontakty z Koreą Północną - nadal żyli tam jego brat i siostra, a władze Korei Północnej rozpoczęły finansowanie napisanej przez generała 15-tomowej "Encyklopedii Taekwon-Do" zanim doszło do jego pierwszej oficjalnej wizyty w tym kraju.
W roku 1980 generał Choi Hong Hi, ambitny wojskowy strateg, podjął decyzję, która uratowała ITF - nawiązał oficjalną współpracę z Koreą Północną i wprowadził do niej Taekwon-Do w swojej, teraz jeszcze bardziej zmodyfikowanej, wersji. Decyzja ta zdyskredytowała go w opinii wielu osób, a w Korei Południowej nazwano go "zdrajcą", pomimo że działy się tam rzeczy, z którymi ani Generał Choi Hong Hi, ani żaden inny człowiek o szczerych intencjach nie chciałby mieć nic wspólnego, a tym bardziej być identyfikowany z tymi wydarzeniami.
W Korei Południowej, po zastrzeleniu prezydenta Park Chung Hee w 1979 roku, rządy objął czwarty prezydent, Choi Kyu Hah (pełniący przed zabójstwem funkcję premiera), i którego po 11 miesiącach zastąpił Chun Doo Kwan, szef Dowództwa Bezpieczeństwa Armii prowadzący śledztwo w sprawie zabójstwa Park Chung Hee - pod tym pretekstem zlikwidował swoich przeciwników politycznych.
Poniżej fragmenty artykułu zamieszczonego w Korea Times w 2010 r. (autor całości: Michael Breen):
"W kwietniu Chun zrobił kolejny odważny krok i mianował się szefem KCIA... 17 maja 1980 r. Chun poinformował rząd, że przejmuje władzę. Zakazano działalności politycznej, aresztowano czołowych polityków, ocenzurowano media i zamknięto uniwersytety. Do wykonywania zadań policyjnych wysłano żołnierzy, którzy aresztowali aktywistów i udali się na kampusy, aby uniemożliwić studentom gromadzenie się... przydzielono dobrze wyszkolone siły specjalne do stłumienia protestów studentów uniwersytetów Chonnam i Chosun w Gwangju. Podjęli się swojej misji z szokującą brutalnością. Żołnierze pobili i zabili demonstrantów bagnetami. Wdarli się do kawiarń i autobusów, brutalnie bijąc młodych ludzi w wieku studenckim. Żołnierze użyli wobec protestujących miotaczy ognia. Szpitale zaczęły zapełniać się zabitymi i rannymi."
Ocenia się, że w trakcie protestu w obronie demokracji w mieście Gwangju zabito około 200 osób, a około tysiąca raniono.
Wcale jednak nie łatwo było zebrać 15-osobową grupę pokazową promującą Taekwon-Do w Korei Północnej. Dwoma pierwszymi "ochotnikami" byli syn i zięć Generała - nie mieli najmniejszych szans na odmowę.
Do Choi Jung Hwa i Michael'a McCormack dołączyli: Park Jung Tae, Lim Won Sup, Kim Jung Sun, Master Han, Charles Sereff, Kresha Broussa, Demitrius Cosmoglu oraz Paul Donnelly, który wspominał: "Tuż przed wyjazdem do Korei Północnej odebrałem telefon z Ministerstwa Spraw Zagranicznych z ostrzeżeniem: Nie mamy tam ambasady, więc jeśli coś pójdzie nie tak, nie będziemy mogli Ci pomóc!"
Grupa spotkała się w Szwecji, skąd poleciała do Moskwy. Po zwiedzaniu miasta i zrobieniu zdjęć na Placu Czerwonym, grupa poleciała dalej, do Pjong Yang w Korei Północnej, gdzie została powitana z honorami przez oczekujący tłum i orkiestrę.
Grupa dała liczne pokazy a relacje o nich trafiały na pierwsze strony gazet w całym kraju. W Pjong Yang pokaz obserwowała 15-tysięczna publiczność.
Gospodarze zabrali grupę na wycieczki do najbardziej prestiżowych i zabytkowych miejsc, na projekcję kilku filmów propagandowych, a także do opery i na przedstawienia, które przygotowały dzieci w szkołach. Wszystkie dzieci były ubrane tak samo i panowała tam dyscyplina podobna do wojskowej.
Na pożegnanie wszyscy członkowie grupy otrzymali pieniądze na zakup w ambasadzie rzeczy, które mieli zabrać do domu wraz z profesjonalnym albumem ze zdjęciami, gazetami i prezentami.
Poza tym kraj był piękny, a generał Choi Hong Hi pozyskał całą armię nowych koreańskich instruktorów ITF, których dodatkowym atutem była przepustka do krajów socjalistycznych, regionu nieosiągalnego dla południowokoreańskiej WTF.